Jest jesiennie, więc fajnie jest coś na drutach zdziałać, a że nawet polubiłam robić "druciane" ażury, to zrobiłam taki szal. Nazywa się Dragonfly Wings ... czyli coś jakby "skrzydła ważki :).
W sieci dostępny jest "przepis" wykonania w języku angielskim. Poza tym większość "przepisu" to opis ... rząd po rzędzie, a nie schemat (tylko wykończenie ma schemat). A więc metodą prób i błędów powstał szal, który po zblokowaniu faktycznie zrobił się delikatny i przeźroczysty jak skrzydła ważki. Tylko ... źle zakończyłam robotę, tzn. powinnam zakończyć luźniej i na grubszych drutach, wtedy zęby byłaby dłuższe i okazalsze.
Prezentuje się tak. Poprawiać, dla zwiększenia "zazębienia" nie będę, ale zapamiętam, że trzeba inaczej.
Pozdrawiam :)
W sieci dostępny jest "przepis" wykonania w języku angielskim. Poza tym większość "przepisu" to opis ... rząd po rzędzie, a nie schemat (tylko wykończenie ma schemat). A więc metodą prób i błędów powstał szal, który po zblokowaniu faktycznie zrobił się delikatny i przeźroczysty jak skrzydła ważki. Tylko ... źle zakończyłam robotę, tzn. powinnam zakończyć luźniej i na grubszych drutach, wtedy zęby byłaby dłuższe i okazalsze.
Prezentuje się tak. Poprawiać, dla zwiększenia "zazębienia" nie będę, ale zapamiętam, że trzeba inaczej.
Pozdrawiam :)