Quantcast
Channel: olentowe
Viewing all 37 articles
Browse latest View live

Szal Dragonfly Wings

$
0
0
Jest jesiennie, więc fajnie jest coś na drutach zdziałać, a że nawet polubiłam robić "druciane" ażury, to zrobiłam taki szal. Nazywa się Dragonfly Wings ... czyli coś jakby "skrzydła ważki :).
W sieci dostępny jest "przepis" wykonania w języku angielskim. Poza tym większość "przepisu" to opis ... rząd po rzędzie, a nie schemat (tylko wykończenie ma schemat). A więc metodą prób i błędów powstał szal, który po zblokowaniu faktycznie zrobił się delikatny i przeźroczysty jak skrzydła ważki. Tylko ... źle zakończyłam robotę, tzn. powinnam zakończyć luźniej i na grubszych drutach, wtedy zęby byłaby dłuższe i okazalsze.































































































Prezentuje się tak. Poprawiać, dla zwiększenia "zazębienia" nie będę, ale zapamiętam, że trzeba inaczej.

Pozdrawiam :)


Na głowę - przygotowania do chłodów

$
0
0
Jakiś czas temu udało mi się kupić w lumpie trzy moteczki po 5 dag granatowej wełny ... 100% merino wool. Po "całe" 3 zł za motek :). "Nić wełny" dość gruba, bo 5dag/ 51m. Na luźny beret za gruba, więc zrobiłam czapkę w stylu czapki poppy. Z racji grubości wełny musiałam nanieść pewne poprawki do opisu.





































A na czas przejściowy udziergałam cienki delikatny berecik- placek z resztki włóczki jaka mi została z szala Dragonfly Wings. W prosty ścieg słupkowy wplotłam szklane koraliki.






Pozdrawiam :)

Ocieplanie potrzebne, bo nigdy nic nie wiadomo

$
0
0
No i masz ! Zima ... na śląsku jest. Nie wiem jak w innych częściach Polski. Jak dla mnie to za wcześnie. I tak jakoś nie pasuje mi ten śnieg do palety kolorów jesiennych liści.


Miałam na drutach właśnie komin ocieplacz na szyję, kiedy zaczęło śnieżyć. W planach była też czapka.

Wzorowałam się wyrobem zTEGO bloga. Pani, która go prowadzi ro prawdziwy mistrz dzianiny :).


Na tym foto ja ... czyli "matka boska wełnowska", bo minę mam cierpiętniczą :). Nie lubię robić za manekina ;).

























Przędza bardzo fajna, bo aż 70% to wełna z merynosów.



























Pozdrawiam ciepło i życzę jeszcze wielu słonecznie kolorowych jesiennych dni.

Szyjogrzej dla Tosi

$
0
0
Znalazłam w domu motek dawno zakupionej włóczki Himalaya Padisah. Bardzo lubie robić z tej przędzy. Nie jest zbyt wydajna, więc musiałam zrobić coś niedużego.
Udziergałam na Antoniny golfik szyjogrzej.









Z resztki włóczki i drewnianych koralików powstała broszka.




















































Pozdrawiam :)


Bombki dziergane

$
0
0
Trochę wcześniej w tym roku zabrałam się za dzierganie bombek. Po raz pierwszy użyłam do usztywniania preparatu Poverpol. I stwierdzam, że do usztywniania bombek jest bardzo dobry.
I w ogóle wszystko fajnie, gdyby nie te balony, a raczej powietrze, które chce się z nich koniecznie wydostać. Najpierw się człowiek namęczy, żeby dopasować schemat do jakiegoś wymaganego "bombkowego" kształtu ( nie wierzcie do końca gotowym schematom ), a potem podczas schnięcia poverpolu z balona zaczyna uchodzić powietrze i forma się zniekształca. Ale na szczęście nie było aż tak tragicznie.


Pokazuję niektóre z nich. 









Tutaj bombki jeszcze przed ustrajaniem :)















Pozdrawiam serdecznie :)

Prosty "przepis" na diabełka

$
0
0
Czas przedświąteczny, Boże Narodzenie tuż, tuż. W przedszkolach, szkołach czas Jasełek.
W tym roku Tosia ma wystąpić jako diabeł.
Aby nie kupować kostiumu trzeba było coś wykombinować.

Oto mój pomysł.
Użyłam:
- czarne legginsy,
- bluzka mamy :),
- stara bluza z kapturem koniecznie :) ( bo to o kaptur właśnie chodzi ),
- rogi udziergane na szydełku z czerwonej włóczki,
- trochę tej samej włóczki na pompon do ogona,
- przyda się pewnie coś do usmarowania buzi

Legginsy były, bluzka moja też była ... taka z lekka kudłata. Pod szyją z lekka za luźna, ale pomogła tymczasowa zaszewka.
Rogi zrobiłam jakiś czas temu na szydełku. Nie wiedziałam jednak do czego je przyszyć. Wpadła mi w ręce ... całkiem przypadkowo za mała bluza Tosi odłożona jako "przydaś", bo miała taka fajną "barankową" fakturę.
Kaptur odcięłam zostawiając kołnierzyk. Rogi wypchałam wypełnieniem z poduszki przeznaczonej już do takich celów, potem je przyszyłam. Wycięłam tez otwory na uszy :), co by dziecko jednak podczas tego występu dobrze słyszało :).
Ogon i pasek, do którego jest przytwierdzony zmontowałam z resztek po bluzie. Też wypchany poduszkowym wypełnieniem. Na końcu ogona frędzelki z czerwonej włóczki.


















































Jeszcze tylko widły ... z tektury ;) i gotowe :).

Informacja - Zapraszam do zabawy na fb

$
0
0

 Na facebooku ogłosiłam zabawę, w której do wygrania jest taka oto bombeczka:





Zapraszam:

 http://www.facebook.com/pages/Olentowe/236281586391624 -Tutaj

Na moim profilu też została ogłoszona ta zabawa. Udział w losowaniu wezmą wszystkie komentarze, z profilu osobistego i z "olentowe".

Zazdrostka, pizza, Janioł

$
0
0
Dawno temu mówiła sobie, że kiedyś zrobię do kuchni zazdrostkę szydełkową.
Zrobiłam :).
Skończyłam jeszcze w lecie, ale nie od razu powiesiłam.
Od dziś wisi i cieszy moje oko.




Te na wykałaczkach w doniczkach to moje niedokończone bombki. Czekają na polakierowanie i ustrojenie.










W dniu dzisiejszym Antonina namówiła mnie też na zrobienie pizzy pomidorowej z przepisu Cecylki Knedelek.  Książki kucharskie z Cecylkowymi przepisami są bardzo fajne. Moja Tosia jest fanką Cecylki i wszystkich mieszkańców Starego Knedelkowa :).







Przepis prosty, a pizza pyszna :).


A na koniec szczerbaty Janioł w postaci mojej Antki :). Zdjęcie zrobione tuż. I-wszy etap Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek. Dodam z dumą, że dzieci z naszego przedszkola, a w tym Tosia przeszły do II-ego etapu.






Pozdrawiam :)

Bombki decou

$
0
0
Będąc w pasmanterii zobaczyłam kule styropianowe. Pomyślałam, że zrobię sobie dekupażowe bombki.
Dopiero potem zorientowałam się, że lepsze byłby kule akrylowe. O gładkiej powierzchni, równiutkie, bez wgnieceń. Na styropianowych są takie rowki, dziurki. Widać też każde zagniecenie.
No cóż ... obrobiłam to co miałam.
Rowki na największej bombce potraktowałam jako ... pęknięcia ... powiedzmy ;).
Nie miałam też lakieru z połyskiem, więc są matowe.
A uchwyty na sznureczki wykombinowałam z koszyczków i szpilek do wyrobu biżuterii.
Mimo wszystko nawet mi się podobają :).
Najmniejsza na 7 cm średnicy przekroju, a największa 12 cm.





Kropeczki robione gumką od ołówka. Jest to pomysł Urszuli z cudnego bloga "ushiilandia". Celowo je poprzecierałam (kropki).
















Nie posiadałam konturówki 3D, a chciałam zrobić takie wypukły wzorek, więc użyłam pasty strukturalnej i strzykawki ( pasta miała dość grube ziarna, więc nie obyło się bez przetykania i dość ciężko było ).  Nie miałam też patyny, więc popaprałam  wzorek farbką.






Bombki nie są ani krzykliwe ... zwłaszcza kolorem, czy połyskiem, ale są takie jak sobie "umyśliłam" :).

Pozdrawiam.

Choineczka "błyskawiczna" i Wesołych ... :)

$
0
0


Stożek styropianowy o wys. 42 cm owinięty sizalem, ozdobiony śnieżynkami własnego wyrobu, srebrnymi koralami biżuteryjnymi i bawełnianą tasiemką klockową. Do tego parę szpilek, perełek, trochę kleju i na koniec piórka gęsie.

Oczywistym jest, że taka choinka nie zastąpi takiej dużej, żywej z lasu. Może jednak stanowić stroik.














Na wypadek gdybym nie pisała do świąt ... chciałabym Wszystkim życzyć dużo zdrowia, ciepła i spokoju, a co za tym idzie dużo radości na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia.


Pozdrawiam :)
Ola


Dziergadła okołoświąteczne

$
0
0
A te dziergadła, to kolejna chusta - tym razem moja wersja chusty Vlad i czapa dla Tosi.
Chusta wyszła ... no wyszła, a że wyszła spod moich drutów, to nie wypada się chwalić, ale ładnie wyszła :). Taka pajęczynka. Lubię robić z cienkich przędzy. I lubię jak ta dzianina jest już po blokowaniu. Wtedy widać co się zrobiło.
Kolor "najprawdziwiej" wyszedł na ostatnim foto chusty, które zrobiłam przy blokowaniu. Takie beżyki z delikatną żółcią. Ciepłe kolory.





















I na dokładkę czapa ciepła z merynosa dla Antoniny. Taka na głowę i na poliki :). 














Czapa sprawdza się :). Otula, zabezpiecza, nic nie wwiewa :).


I to na tyle tym razem. Pozdrawiam :).


Pozdrawiam :)


Blue Angel na wyzwanie "Szuflady"

$
0
0
"Biegając" po blogach wyczytałam, że jest nowe "szufladowe" wyzwanie "Anioły są wśród nas".
Od dłuższego czasu leżał sobie ulepiony przeze mnie z masy solnej aniołek. Znaczy się części na aniołka :).
Wczoraj go pomalowałam, potem poskładałam i zgłaszam do do wyzwania szufladowego.












Pozdrawiam :)

Art Clay - i mnie pokusiło

$
0
0
Oglądałam prace innych, czytałam jak to się robi. Ulepiłam, wypaliłam, oszlifowałam, zaoksydowałam, wypolerowałam,  poskładałam.

"Blaszka" ... maleńka, bo mierząca 2,7 cm x 1,5 cm.
Ot taka bransoletka. Dla kawoszy :).
Czyste srebro 999.















Charmsik malutki, mniejszy niż pięć groszy

$
0
0

Kontynuując próby art clay'owe ulepiłam taki charmsik z imionami moich dzieci.

Doskonale prezentuje się na łańcuszku, rzemyku, czy plecionce makramowej ;).




















 


Tym razem pierścionek

$
0
0

Tym razem pierścionek z maleńką pomarańczową cyrkonią.

















Kamee po mojemu oraz zabawa w "podaj dalej"

$
0
0

Akrylowe kamee plus jakieś sznureczki, koronki i parę koralików.
Wykorzystałam tu trochę techniki sutaszowej i przyznam szczerze, że nie jest to wcale takie proste, na jakie mogłoby wyglądać.  Niby szyć ręcznie potrafię, ale ... :).























Poza tym wzięłam udział w zabawie "podaj dalej".

Od Olimpii otrzymałam taki oto wspaniały podarunek:




Przy okazji prezentacji wspaniałej filetowej serwety od Olimpii sfotografowałam kamee :).







Takie śliczne ptaszynki są na serwecie. 


I teraz ... co by tradycji stało się za dość, OGŁASZAM u mnie zabawę w "podaj dalej".


Zasady:

Jest to zabawa dla posiadających bloga.

Pierwsze trzy osoby, które napiszą komentarz pod tym postem i wyrażą chęć wzięcia udziału z zabawie dostaną ode mnie małe podarunki.

Po otrzymaniu podarunku ode mnie na swoich blogach zorganizują takie zabawy.

Serdecznie zapraszam :)


Obrabianie blachy wciąga

$
0
0

Jako, że chętnych na zabawę w "podaj dalej" więcej nie ma, zobowiązuję się wykonać podarki dla Olimpii i imawe :).



Obrabianie blaszek wciąga. Trzeba mieć jednak anielską cierpliwość. Tym bardziej jak się człowiek sam uczy metodą prób i błędów i posiada jako taki sprzęt.


Tym razem coś z miedzianej blachy.
Chciałam, żeby było prosto i surowo. Taka biżuteria bowiem mnie zachwyca. 

















Viewing all 37 articles
Browse latest View live